Obecnie czynimy starania, aby pozyskać nowe tereny dla Portu Gdynia. W pierwszej fazie dotyczy to terenów położonych w gminach: Kosakowo i Rumia – jest to bezpośrednio związane z utworzeniem Doliny Logistycznej.Mariusz Blimel: Jakie są najważniejsze cele strategii rozwoju Portu Gdynia do 2027 roku? Proszę o ich przedstawienie…
Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A.: Obecnie czynimy starania, aby pozyskać nowe tereny dla Portu Gdynia. W pierwszej fazie dotyczy to terenów położonych w gminach: Kosakowo i Rumia – jest to bezpośrednio związane z utworzeniem Doliny Logistycznej. Nowo nabyte tereny posłużą pod budowę parkingów oraz serwisów kontenerowych. Utworzymy na nich kompleksowe zaplecze portowe, które nie będzie posiadało bezpośredniej styczności z wodą. W drugiej fazie nastąpi konkretny rozwój Portu Gdynia w kierunku Zatoki Gdańskiej poprzez budowę Portu Zewnętrznego, który powstanie bezpośrednio na przedłużeniu obecnego pirsu nabrzeża Śląskiego. Nowy terminal będzie terminalem o charakterze uniwersalnym z przewagą ładunków kontenerowych. Pomysł budowy Portu Zewnętrznego uzyskał akceptację Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Przygotowujemy się do stworzenia nowej koncepcji Portu Wschodniego -wystąpiliśmy już o wydanie warunków środowiskowych. Jest to wstępna, ale bardzo dynamiczna działalność w kierunku przygotowania podstaw do rozpoczęcia budowy. Jeżeli pozyskamy tzw. inwestora zewnętrznego, to jest realna szansa na realizację tej inwestycji.
M.B.: Na podstawie jakiej koncepcji będzie budowany Port Zewnętrzny?
A.M.: Obecnie pracujemy na podstawie opracowań i planów sprzed kilku lat. Dzisiaj konieczne jest stworzenie nowego projektu, ponieważ zmieniły się warunki i charakter obsługi tego typu terminali. W zasadzie musimy rozpocząć prace od podstaw. Port Zewnętrzny ma posiadać powierzchnię kilkudziesięciu hektarów. Będziemy więc mogli obsługiwać więcej statków kontenerowych - zakładamy, że w 2030 roku wielkość tych ładunków wzrośnie. W efekcie zabezpieczymy przyszłe potrzeby terminali kontenerowych znajdujących się w Porcie Gdynia – Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego i Hutchinson Ports Gdynia.
M.B.: Czy konieczna będzie - przy budowie Portu Zewnętrznego-
współpraca z partnerami zewnętrznymi?
A.M.: Tak, będziemy poszukiwali partnera, który wesprze nas finansowo i będzie z nami współpracował. Takimi podmiotami mogą być firmy o rodowodach dalekowschodnich, które w pierwszej kolejności budują terminale, a następnie z nich korzystają, gdyż mają powiązania z operatorami ładunków. Mam nadzieję, że w naszym przypadku będzie to partnerstwo, które bezpośrednio spowoduje zwiększenie wolumenu ładunków dedykowanych do naszego Portu Zewnętrznego.
Znalezienie inwestora nie należy do łatwych zadań, gdyż przede wszystkim trzeba przekonać go do samej inwestycji jako takiej. Dlatego też przyszły inwestor często przeprowadza analizę przymierzając ilość środków, jakie musi zainwestować, aby uzyskać zysk z zainwestowanego kapitału. Gdyński port postrzegam jako atrakcyjnego partnera, tym samym powinniśmy znaleźć odpowiednich inwestorów do współpracy.
M.B.: Jakie jeszcze projekty i inwestycje są obecnie realizowane?
A.M.: Obecnie realizujemy inwestycje związane z utworzeniem nowej obrotnicy portowej, która pozwoli na obsługę większych statków wewnątrz portu. Port Gdynia został pogłębiony do 13,5 m – na dzisiejsze potrzeby jest to zbyt mała głębokość. Zanim zabierzemy się za pogłębiania basenów portowych – zadaniem numer jest budowa obrotnicy, która zagwarantuje obsługę statków nawet do 400 m długości. Inwestycja już ruszyła i zostanie ukończona w drugim kwartale 2018 roku. Oprócz pogłębienia basenów portowych, zabieramy się także za przebudowę poszczególnych nabrzeży portowych. W Porcie Gdynia od lat intensywnie rozwija się ruch promowy – stąd potrzeba budowy nowego publicznego terminalu promowego przy nabrzeżu Polskim. Ważne dla Portu Gdynia (niezależne od inwestycji portowych) są dwie inwestycje zewnętrzne. Pierwsza rzecz to kolejowy dostęp do portu, czyli budowa linii kolejowej 201 z Bydgoszczy przez Kościerzynę do Gdyni. Drugim istotnym dla nas tematem jest budowa Drogi Czerwonej, czyli stworzenie zupełnie nowej drogi łączącej bezpośrednio Port Gdynia z obwodnicą i autostradą A1. Droga Czerwona będzie obsługiwać terminale kontenerowe oraz docelowo terminal promowy i przede wszystkim rozwiąże problemy ruchu kołowego w Gdyni. Teraz prowadzimy zaawansowane rozmowy z władzami miasta na ten temat. Na początku przyszłego roku rozpoczniemy wspólnie starania o dofinansowania z Unii Europejskiej oraz ze środków na podstawie partnerstwa prywatno-publicznego. Szacowana kwota całej tej inwestycji to jeden miliard zł.
M.B.: Za pięć lat będzie stulecie istnienia Portu, jak ocenia Pan rozwój firmy z perspektywy czasu?
A.M.: Będzie to bardzo ważna data podsumowująca dotychczasowe projekty. Prace związane z Drogą Czerwoną powinny być już poważnie zaawansowane, natomiast rozwiązania kolejowe będą na ukończeniu. Obecnie patrzymy optymistycznie w przyszłość. Nasza aktywność i współpraca z podmiotami zewnętrznymi wskazuje na to, że jeżeli się chce, to wiele rzeczy się udaje. Podczas gali podsumowującej 95 lat historii Portu Gdynia, wyznaczyliśmy realne cele strategiczne, które będą realizowane. Na pierwszym miejscu znalazł się dynamiczny rozwój, który pozwoli na utrzymanie się w pierwszej lidze najlepszych portów uniwersalnych Morza Bałtyckiego. Cóż, za pięć lat dokonamy podsumowania realizacji poszczególnych zadań.
M.B.: Jak ocenia Pan konkurencyjność wśród portów?
A.M.: Konkurencję stanowią niemieckie porty, posiadające duże zdolności przeładunkowe oraz porty naszych sąsiadów ze wschodu - litewskie i rosyjskie. Chcielibyśmy przejąć część ładunków, które płyną na wschód Europy. Naszym atutem jest fakt, że polskie porty nie zamarzają, w przeciwieństwie do portów zlokalizowanych w północnej części Morza Bałtyckiego. Dywersyfikacja ładunków między Gdańskiem a Gdynią jest także istotna, ponieważ mogą zdarzyć się najróżniejsze sytuacje losowe. W takich przypadkach należy zadbać o to, aby część ładunków szła przez Gdynię, a część przez Gdańsk. W skali makroekonomii naszego kraju, ładunki przechodzące przez polskie porty, opłaty i podatki VAT oraz cła z tym związane, pozostają w Skarbie Państwa – a więc to bez różnicy, czy towar przyjmie port w Szczecinie, Gdańsku czy Gdyni. Uważam, że zabiegając o ładunki dodatkowe, powinniśmy sięgać po te, które zmierzają na wschód Europy i tam są przeładowywane.
M.B.: A co będzie, kiedy port zamarznie?
A.M.: W budżecie mamy zagwarantowane środki na akcję kruszenia lodu. Natomiast od kilku, a może kilkunastu lat nie zdarzyło się, żeby były one wykorzystywane. Jest to wynikiem efektu cieplarnianego oraz zmiany klimatu. Port w Gdyni jest portem całorocznym, położonym w dogodniej lokalizacji z tego względu, że jest osłonięty przez Półwysep Helski.
M.B.: Jaki jest wpływ Portu Gdynia na rozwój przedsiębiorczości?
A.M.: Każde miejsce pracy w Porcie Gdynia generuje od kilku do kilkunastu miejsc pracy w Polsce – mam na myśli firmy ekspedycyjne oraz agencje. Port Gdynia jest dzisiaj największym pracodawcą w Gdyni – co piąty dorosły gdynianin pracuje w samym porcie lub w spółkach bezpośrednio związanych z działalnością portową. Ponadto, Port Gdynia posiada własne służby techniczne i hydrotechniczne, związane z utrzymanie infrastruktury (sieci kanalizacyjne, linie elektryczne, energetyczne, telekomunikację i informatykę). W przypadku rozbudowy Portu korzystamy z usług firm zewnętrznych, które świadczą doradztwo w zakresie światowych trendów rozwoju terminali.
Warto dodać, iż w tym roku odnotujemy kolejny rekord przeładunkowy – przeładujemy przeszło dwadzieścia milionów ton. Jest to pierwszy taki wynik w historii Portu Gdynia. Myślę, że budowa Portu Zewnętrznego, to wielkie wyzwanie, dzięki któremu nasze wyniki przeładunkowe gwałtownie wzrosną.
M.B.: Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów.